Od przebicia strefy 2670-80 na rynku obserwujemy chociaż nie imponujące, to jednak wzrosty.
Podaż nie zasypia gruszek w popiele i skutecznie kontratakuje na poziomie 2785-89.
W powyższym kontekście ewentualna kolejna słabość w obecnych rejonach uprawomocniłaby poważne myślenie o teście niższego poziomu. W tej chwili jednak nadal pozostajemy w męczącej konsolidacji pod szczytami, rozlicznie serii kontraktów w piątek, rynek powoli się roluje.
Tygodniowy system "żółw" utrzymuje długie pozycje definiując trend jako wzrostowy.
W ankiecie liderem pozostaje ...