przez Leon1 » 2012-05-25, 13:08
Popyt faktycznie walczy. No cóż czasami trzeba zweryfikować własne analizy – parę dni temu było: „ciemność, widzę ciemność” ale ponieważ „jutro to dziś, tyle że jutro” wzmocnione dodatkowo przez Morfeusza który zainspirował mnie słuszną pozytywistyczną uwagą „Potrzeba jakiś dobrych news'ów w stylu : Grecja splajtuje tylko 3 razy a nie 6 :) aby zmotywować popyt do działania.” co przypomniało mi że pewien profesor (od armagedona) przewidywał cenę złota w połowie tego roku na poziomie $2,5k za uncję - ale już teraz widać że jest to nierealne. Po prostu fundusze hedgingowe odwróciły pozycje i złoto zaczęło tanieć. Duże banki pozbyły się greckiego długu, który przeszedł w ręce rządów EBC czy MFW. Stąd sądzę, że sektor komercyjny pewnie nie odczuje nawet chaotycznego bankructwa Grecji. Zresztą wszystkie aktywa wycenione już są tak, jakby Grecja już była poza strefą euro. Czy wyjście Hellady z euro, które prędzej czy później nastąpi zostanie przywitane wzruszeniem ramion? Pewnie tak - okaże się, ze nie taki diabeł straszny i to traktowałbym jako „dobry news oczekiwany przez Morfeusza… Patrzę na wycenę banków z ich P/E na poziomie między 3 a 5 i pytam czy to nie jest czas aby zastanowić się nad ich kupowaniem? Pytam, bo „wiem że nic nie wiem”…