Do poniedziałkowej godziny 17:00 całe 15 pkt rozpiętości mierzonej indeksem Wig20 nie powaliło na kolana. W sumie zgodnie z tradycją początku tygodnia przy braku istotnych danych makro i informacji ze świata nie należało się spodziewać niczego innego.
Naturalną koleją rzeczy przy braku zagrożeń było podniesienie naszego grajdołka już nie na samym fiksingu ale całe 20 minut przed . Skoro przez całe południe i popołudnie nic się nie działo, wiadomym było, że nie spadnie a sesja jako całość nic sobą nie wniesie - wyjście na maksima przy takiej aktywności jak do wspomnianej godz 17:00 przez wszystkich uczestników rynku byłoby odebrane jako ewidentna fałszywka.
Jak na razie popyt rozgrywa spokojna płytką korektę pod oporami i efektem jest ładna biała świeca z podejściem pod dotychczasowe maksy wnosząca sobą optymizm na kolejne dni. Z drugiej strony nie popadałbym w skrajny optymizm. Jesteśmy pod dość istotnymi oporami więc logicznym byłby w tym miejscu dłuższy przystanek niż jedna sesja i test poziomu 2433 pkt który może pokazać nam siłę rynku (lub jej brak). Przejście w górę 2400-2430 z marszu byłoby dla mnie zastanawiające. Patrząc przez pryzmat Elliotta ewidentnie należy się nam jakaś korekcina mogłaby być 4 – pytanie z jakiego poziomu nastąpi
P.S. trochę poza kontraktami i instrumentem bazowym:
Patrząc na strukturę i wielkość obrotów - przed samym fiksingiem: 423 mln na Wigu20 i 647 mln na reszcie wobec 470 mln i 700 mln na całości po sesji widać kolejny już dzień kontynuowane było doważanie mniejszych papierów. Również zmiany procentowe na indeksach (wig20 +0,6%, mwig40 +1,23%, swig80 +1,48%) skłaniają do alokacji portfela w kierunku MiŚów. Skoro od jakiegoś już czasu relatywnie lepiej zachowują się mniejsze indeksy to jeśli ktoś bawi się akcjami może warto tam poszukać swojej szansy na najbliższe sesje?
Jak zwykle zapraszam do aktywnej polemiki
zdrówka
Topix