Jak się można było spodziewać przy braku sesji w usiech szału u nas nie zanotowano. Praktycznie fajerwerki były dwa - rano i wieczorem ;) rano przekopało 75 i nadzieja niesiona stopami dała 88. Później działo się nic.
Wieczornym fajerwerkiem było postawienie przez jednego zawodnika o godzinie 17:10 esiny w wolumenie 300 sztuk po 74 (z chwilowym przesunięciem na 75), zawodnika tego wspomagał kumpel z wolumenem 150 szt. Co ciekawe przy setach z lewej nikt tego nie wyskubał i zawodnik ten (obaj?) zamknął wspomnianą pozycję chwilę po 17:19 przed fixem oddając całość pkc czyli rozmienił na dwóch pozycjach wspomniane setki po lewej.
Podsumowując - końcówka przy „braku zewnętrznych zagrożeń” co ostatnio robi się tradycją była spadkowa, zleciało na spadkowym lopie – czyżby longi (i to duże) nie wierzyły w dalsze wzrosty po jedynie jednej sesji upa?
Niby wygrzebaliśmy się górą z klinika a euforii nie widać. Jedyną nadzieją jest, że to co obserwujemy będzie ruchem powrotnym. Po ładnej długiej białej w piątek wsparciem jest połowa w okolicach 50 (odbicie stamtąd da potencjalnego orgra) a jeśli 50 się nie utrzyma to dopiero czwartkowa mina 2228.
Na wykresie fut 15 min.
zdrówka
Topix