Po zachowaniu rynku widać że dopóki trwale nie pokonamy okolic 2300 pkt na Wigu20 ciężko popadać w większy optymizm. Dodatkowo wypadałoby zrobić to na zauważalnie większych obrotach i zdecydowanie większą ilością rosnących papierów - a tego w poniedziałek brakowało.
Bez demonstracji siły rynku każdy ruch w górę będzie rozpatrywany jedynie w charakterze korekty poprzedniego zejścia, tym bardziej że poranne wzrosty indeksów odbywały się głównie mocno ostatnio przecenionym KGH.
Jeśli ewentualny ponowny atak popytu znów nie uda to lecimy na nowe minima i możemy zapomnieć o odbiciu do następnego razu, zapewne z pietra niżej. Sesja swoim rozegraniem pozostawia niedosyt aczkolwiek nie przekreśla zupełnie szans strony popytowej o czym było w poprzednich wpisach.
zdrówka
Topix