skippy napisał(a):exnergy napisał(a):...Bronić się? Nie. Rozjaśniam. Pozdrawiam ;)
Formuła komentarzy w trakcie i po sesji jest taka, a nie inna.
Konkretne rzeczy z AT są pomieszane z prognozami, z AF, z róznymi niepowiązanymi infami.
I chociaz Ci to się bardzo nie podoba, tak będzie nadal.
Twój styl i chamskie momentami zachowanie mocno już irytuje prawdopodobnie wszystkich.
Nie wiem co chcesz tym osiągnąć, ale raczej Ci się to nie uda:)
Wycieczki osobiste do osób znanych, momentami chamowate (vide Zalewski pare dni temu) daruj sobie. Prawdopodobnie Twoja wiedza o giełdzie jest mizernym podzbiorem wiedzy Grzegorza.
Będę kasował wszelkie Twoje chamskie posty chyba, że mi odbiorą licencję moderatora:)))
Skippy z całym szacunkiem, ale mnie się ciągle wydaje, że masz jakieś do mnie uprzedzenia nie poparte tym co ja mam ciągle na myśli. Nic nie chcę tu osiągać - może z wyjątkiem tego, że chciałem się wymieniać wiedzą (ale chyba nie można? :) ). Zajrzałem na to forum dzięki Luckowi.
Z SZP. Grzegorzem "Guru" Zalewskim to jest to czyste blogowe pisanie. On sobie żartował życzliwie o przewidywaniach , podłapałem temat i zaproponowałem z przymrużeniem oka zabawę w ksywki. To bylo tak pocieszne jak zapragnął byc guru i podał prognozę w takim dniu, kiedy kompletnie runęła w przepaść.
Nie można tego porównywać do wojen z futures.pl miedzy Luckiem i Panem Grzegorzem. Nie można tego porównywać do krążacych po necie opinii o teoretyzowaniu.
Pan Grzegorz krytykuje specjalistów z Opery. Ja pokazuję, że powinien także spojrzeć na siebie. Napisać teoretyczną ksiązkę o kontraktach to żadna sztuka- dobra rzecz bo ludzie, ktorzy nie znaja jezyków coś poczytają. Ale podzielić się naprawdę PRAKTYCZNĄ wiedzą, to już jest jakiś gest.
Broń Boże nie chcę się porównywać do Pana Grzegorza. On ma swój świat, ja mam swój. Też oczywiście mogę się pochwalić, że awaria prądu pozwoliła mi nie zamknąc zbyt wcześnie pozycji wielce zyskownej ;) hi hi hi (kto zna temat ten załapie). Napisałem Panu Grzegorzowi, że jestem pozytywnie do niego nastawiony a i często cytuję go w różnych miejscach.
Osoby znane mowisz...
A odkąd to popularność jest wyznacznikiem umiejętności i wiedzy? Skoro tak to czemu nie trąbi się w mediach o tych zarządzających hedge-fundami, którzy mieli ponadprzeciętne wyniki w USA?
Myślę, że to chyba rozwieje pewne wątpliwości i na zawsze utnie temat. Jak ktoś mnie nie rozumie - niech sobie to tak ekstrapoluje - ja jestem taki Lucek, tyle, troszeńkę młodszy.
Nie spodziewałem się, że spotkam się tutaj aż z takim negatywnym nastawieniem. Czasem mogę pisać prosto z mostu i pokazywać prawdziwe oblicze pewnych zjawisk. Wiem, że to nie jest lubiane na świecie.
A teraz tylko tracę czas angażując się w jakieś dysputy hi hi, zamiast zająć się czymś pozytywnym. Mało tego, pojawia się samonakręcający mechanizm - wy czujecie się czymś poruszeni, lub zbulwersowani. To pociąga kolejne niepotrzebne kroki. Jak się spojrzy z boku - to dla kogoś z zewnątrz to wyglądać może pociesznie.
Prawie jak lawina stoplossów ;).
Przerwijmy to. Zamkniecie pozycji w emocjach > "spokój tradera".
Dodam, że bardzo miło wspominam konktakt z Mie i Luckiem. Te spotkania pomogły mi przy pewnej systematyzacji ;).
PS. Chamstwo w moich wypowiedziach tu i tam? > Myślę, że w tym potoku obelżywej plwociny spowijającej nasze polskie fora pseudo-gieldowe (bankier, parket) to ja jestem jak baranek.
A oto co na blogu bossy niejaki kunta-kinte wrzucił Michałowi W. z bosia : "Aby pojawiła się dopamina na ścieżce gratyfikacji mozna też się zmasturbować albo wciągnąć kreskę,czekolada w tym wypadku szkodzi najbardziej bo upośledza pracę nerek i trzustki powodując strzały insulinowe w chwilach stresu."
"Smaczny" wpis nie ma co.
przez skippy » 2009-02-15, 17:52 
News
Site map
SitemapIndex
RSS Feed