Pierwsza w tym tygodniu sesja połączyła w sobie dość przeciwstawne wobec siebie nadzieje byków i niedźwiedzi. Pierwsza część dnia uwidoczniła wyraźną ostatnimi czasy relatywną słabość rynku wobec reszty świata poprzez pogłębienie minimów obecnego ruchu wobec całkiem przyzwoicie zachowujących się od rana giełd europejskich - była to u nas już piąta kolejna spadkowa sesja.
Na 1h wykresie kontaktu terminowego FW20U11 widać jak przyspieszał ruch spadkowy w ciągu ostatnich dni.
Apogeum osłabienia w godzinach popołudniowych zostało wykorzystane do prób opanowania nadchodzącej katastrofy. Wobec wychodzących na zauważalne plusy giełd amerykańskich ciężko było dalej zasypywać podażą miejscowy rynek i wielu łapaczy dołków ruszyło na zakupy. Konsekwencją tego było wyciągnięcie indeksów na zdecydowanie mniejsze minusy. Tak czy inaczej paniki jeszcze nie było.
Odrobina wróżb
Jako że zmiana serii na FW delikatnie zaburza obraz rynku warto zerknąć na instrument bazowy gdzie w wypadku równości A=C mielibyśmy prognozowany dołek intra na 2764 (faktycznie spadło na 2755) Na wykresie poniżej widać gdzie możemy się znajdować. Dolny cień dziennej świeczki to kolejny argnument wlewający odrobinę nadziei w serca byków ale słabością tej akcji były obroty i brak wzrostu LOPu na odbiciu kontraktu.
Nie chciałbym być złym prorokiem ale nie wróży to najlepiej na najbliższą przyszłość - co naturalnie nie wyklucza powiększenia odbicia. Poza tym zejdźmy na ziemię - zawodnik zapakowany w 40% kontraktu chyba wie co robi i cytując klasyka "na swej wadze położy nie raz".
zdrówka
Topix