Kolejny raz otwarcie tygodnia przebiegało w atmosferze mizernego opadania pod własnym ciężarem. No może nie tyle był to ciężar własny, ile napędzany czerwienią giełd europejskich i kontraktów amerykańskich. Efekty widać w tabelach notowań giełdowych i walutowych. Mizeria poprzedniego poniedziałku została wczoraj pobita, obroty rzędu 376 mln na Wigu20 do fiksa i 421 mln po sesji (tylko Wig20) doskonale oddają poziom zaangażowania kapitału w obserwowane zmiany. Kolejny raz spadło (tym razem znacznie) nie tyle siłą podaży, ile brakiem popytu. Patrząc z perspektywy obrotów mogłoby się wydawać, że jak na razie rządzi nami przed weekendowa polityka i emocje z nią związane (nazywając rzeczy po imieniu: coraz większe rozczarowanie) a poważniejsze kapitały stoją z boku czekając na rozstrzygnięcia ale fakt wykreślenia nowych minimów ruchu wyraźnie pokazuje która ze stron ma przewagę w ostatnich rozdaniach.
Obserwując strukturę ruchu na kontrakcie terminowym (interwał 1h) da się w niej zaobserwować pewne analogie z niedaleką przeszłością. Kolejny raz spadamy hiperbolą zniżkującą w której widać 5 podfal. Wydaje się że jesteśmy w ostatniej więc niewykluczone że lokalny dołek może być blisko ale znając właściwości hiperboli nie podejmuję się określenia gdzie się zatrzymamy jedynie zwracam uwagę, że przed kolejnym większym odbiciem powinniśmy być świadkami wyrysowania czegoś na kształt formacji odwrócenia.
Jest to jedynie moja teoria oparta na luźnej analogii ale skoro w świetle znanego przysłowia historia lubi się powtarzać to może warto mieć ją na uwadze w najbliższych godzinach handlu
Na wykresie fut w interwale 1h:
gruba żółta kreska to pierwsza hiperbolka, cienka żółta to obecna,
jasnoniebieska to 5 fal poprzedniej, ciemnoniebieska to 5 fal obecnej,
czekamy na dołek i jakąś korekcinę.
zdrówka
Topix