Czyżby efekt stycznia w styczniu? Miejmy nadzieję. Otwarcie na 0 nie zapowiadało niczego nadzwyczajnego ale późniejsze całodzienne zachowania w schemacie konsolidacja-wyjście górą pozwalało domyślać się kto w poniedziałek rozdaje karteczki. Tym bardziej, że do początkowych +2% na PKO BP (na koniec +3,27%) dołączyła KGHM z powiększającymi się plusami po komunikacie z MSP wiadomej sprawie (na koniec +6.60%). Można powiedzieć, że te dwa papiery plus Orlen (na koniec +4,72%) biorąc pod uwagę skład indeksu załatwiło sesję.
Na pytanie czy Wig3 załatwi nam hossę każdy niech odpowie sobie we własnym zakresie.
Procentowy wymiar wzrostu jest niemały ale jak to ostatnio pretensje można mieć do obrotów. Pocieszeniem jest fakt, że wobec powszechnego oczekiwania na resztę świata i znów krótszy tydzień można było spodziewać się mniejszej aktywności.
Czy brak powszechnie oczekiwanego rajdu Świętego Mikołaja w grudniu osłodzi nam równie oczekiwany„efekt stycznia”? Pierwsza sesja 2012 roku wlewa nadzieję w serca byków ale niestety prawdziwą siłę rynku (bądź jej brak) poznamy dopiero w trakcie kolejnych spotkań. Wątpliwości nie brakuje a samą nadzieją rachunku się nie wycenia.
Na wykresie Wig20 z próbą przejścia spadkowej linii trendu.
Pocieszające jest przejście 2180, jeszcze ciekawszym byłoby przejście 2306, ale prawdziwym wyzwaniem (o ile do niego dojdzie) będzie pozytywne zachowanie w okolicach 2400. Pamiętajmy że od pół roku mieszamy się w boczniaku z konsekwencjami dla traderów futuresowych – beztrendzie long, niespodziewane zwroty rynku i daytrading jako jedyne źródło utrzymania
zdrówka
Topix