Sztuka inwestowania

U nas maximus marazmus a Stany wesoło wybijają nowe szczyty ruchu up. Relatywną słabość miejscowego grajdołka widać gołym okiem ale skoro tam idzie to i tu będzie musiało, naturalnie w odpowiednio mniejszej skali czego przykład mieliśmy dziś po tej 14:30 gdy było na kogo patrzeć.

W spojrzeniu longterm nic się nie zmieniło, w skali mikro rolujemy się powoli co przy longach zawodnika mającego 20-25 % może być jakąś przesłanką nie tyle za upem co za brakiem zwałki.

Technicznie znów doszliśmy do góry prezentowanego wczoraj kanału, przejście 2309 (strzałka na obrazku) da szansę na więcej.


zdrówka
Topix

Przyczyny bardzo słabego zachowania indeksu w20 myślę że leżą w jego strukturze. Za dużo w indeksie jest spółek, które mają być "wydojone" przez Skarb Państwa nowymi podatkami. Za mało w nich prawdziwego "przemysłu", który jest skorelowany z sytuacja gospodarczą i mocno cykliczny. Dodatkowo bardzo wysoki poziom wypłaty dywidend również swoje zrobi na indeksie.

Dlatego od jakiegoś czasu część portfela szczególnie na dłuższe pozycje przebudowuje na kontrakty na indeks mw40. Brak dostatecznej płynności jest mankamentem ale myślę że jeśli się zajmuje pozycje długoterminowe dodatkowy spread na kilku szt kontraktów nie jest zbytnio kosztowny.

Ciekawi mnie czy któryś z kolegów inwestorów również próbuje inwestować na mw40.

barsie napisał(a):Za dużo w indeksie jest spółek, które mają być "wydojone" przez Skarb Państwa nowymi podatkami.

Była miedź, są banki:
http://biznes.onet.pl/mf-chce-wprowadzi ... news-detal

zdrówka
Topix

topix napisał(a):przy longach zawodnika mającego 20-25 %

skąd wiadomo, że ma L?

Ten sposób, który MF uzgodniło z Bankami przeniesie koszty bezpośrednio na przedsiębiorców. W obecnych umowach spotykam się z zapisami że musimy pokrywać koszty BFG nie wiedząc tak naprawdę w jakich możemy ich oczekiwać w przyszłym roku.

Widzę że MF tak uzgodniło z bankami by w prosty sposób przenieśli opłaty na klienta.

"Deficyt ubiegłorocznego budżetu państwa wyniósł 25 mld 112 mln złotych - podało Ministerstwo Finansów. Początkowo deficyt szacowano na 40 mld 200 mln złotych

Deficyt budżetowy 2011 r. okazał się o 15 mld zł niższy, wydatki o 10,6 mld zł niższe, a dochody o 4,5 mld zł wyższe – podało Ministerstwo Finansów.

Wyższe wpływy udało się uzyskać głównie dzięki tzw. dochodom niepodatkowym – dywidendzie, wpływom z cła i różnych jednostek czy zyskowi NBP. Wyniosły one w sumie w ub. roku 32,3 mld zł, czyli o 15,1 proc. więcej niż plan.

Za to wpływy z podatków resort finansów zaplanował z prawie aptekarską dokładnością. Wpływy z VAT i z akcyzy wyniosły 180,3 mld zł, czyli tylko o 0,2 proc. więcej niż zakładano. Dochody z PIT okazały się o 0,3 proc. niższe i sięgnęły 38,07 mld zł, a z CIT – o 0,2 proc. wyższe – 24,86 mld zł.

Po stronie wydatków, największe oszczędności udało się wygenerować na bieżącej działalności jednostek budżetowych – ministerstw, agencji, urzędów itp. Z szacunków „Rz" wynika, że mogło to być nawet 7,7 mld zł, a wydatki sięgnęły w sumie 151 mld zł. Z kolei na obsłudze długu krajowego udało się zaoszczędzić ok. 2,4 mld zł.

W sumie dochody budżetowe w 2011 r. wyniosły 277,57 mld zł, wydatki 302,68 mld zł, a deficyt – 25,1 mld zł.///


Ciekawi mnie jedna rzecz. Najważniejszą oszczędnością w tamtym roku dla budżetu była reforma OFE - zawieszenie części składki. I jakoś nikt o tym nie mówi że te oszczędności to efekt zniszczenia obecnego systemu emerytalnego, a nie prawdziwe oszczędności.

elorapp napisał(a):

topix napisał(a):przy longach zawodnika mającego 20-25 %

skąd wiadomo, że ma L?

Wypłynęły takie wnioski w komentach z przeszłości, trzeba przeszukać archiwum,

zdrówka
Topix