Wobec zastanawiającej siły prezentowanej przez miejscowy grajdołek od połowy sesji czwartkowej, wobec braku tzw. zewnętrznych zagrożeń (dzień wolny w Londku w poniedziałek) i wobec automatycznie dającej się przewidzieć niewielkiej aktywności należało spodziewać się dominacji popytu popartej wyciągnięciem rynku na pierwszej sesji tego tygodnia nawet wbrew trendom światowym. Tym bardziej, że zbliżający się koniec miesiąca i jak na razie brak poważniejszej podaży dodatkowo sprzyja strojeniu okienek.
Od 2 dni zachowywaliśmy się lepiej niż Europa (czerwone linie na wykresie Dax/Wig20) i grzechem byłoby nie wykorzystać tego atutu szczególnie w tak spokojnym dniu jak poniedziałek to jednak popyt skapitulował (niebieskie linie na wykresie). Z jednaj strony przy takim poziomie obrotów ciężko o jakiekolwiek konstruktywne wnioski na najbliższe sesje, z drugiej strony razi świadomość nie wykorzystanej szansy.
Jednym PKO BP (Citi podwyższył cenę docelową do 40,7 zł z 39,7 zł, podtrzymując "kupuj") się hossy nie zrobi a reszta rynku w zestawieniu rosnących spółek praktycznie nie istniała.
Co prawda zgodnie z wcześniejszymi wpisami od strony technicznej nic jeszcze nie jest straconego i nadal mamy szansę zaatakować dotychczasowe maksima obecnej konsolidacji aczkolwiek po poniedziałkowej postawie popytu mam wątpliwości co do skuteczności takich działań. Wydaje się że na poważniejsze rozstrzygnięcia przyjdzie jeszcze poczekać do powrotu większej aktywności na rynku.
zdrówka
Topix