Oj czuć na rynku wakacje – mieszamy się w tym samym miejscu w którym znajdowaliśmy się w ubiegłym tygodniu nie mogąc zdecydować się co do kierunku dalszego ruchu - przypomina to wyczekiwanie na impuls który nie nadchodzi. Patrząc przez pryzmat kresek od ostatniej sesji
viewtopic.php?t=3968&f=12 nic się nie zmieniło.
Longterm ewidentnie mamy brak poważniejszego kapitału który byłby w stanie podjąć ryzyko inwestycji na obecnych poziomach i wykreować trwały ruch wzrostowy równając do rynków światowych. Z drugiej strony biorąc pod uwagę dominujący trend trudno dziwić się nieobecności hozzzzsy.
Pamiętając gdzie byliśmy jeszcze miesiąc temu obecne uspokojenie (bo ciężko nazwać to wzrostami) należy traktować w kategoriach korekty poprzedzających je spadków (która jak wspomina wyżej Major może jeszcze potrwać) ale dopóki nie będziemy świadkami poprawy sentymentu, prób wykreślenia formacji zwrotnych i przejścia przez pierwsze oporniki inwestycje w longa na miejscowym grajdołku będą obarczone ponadprzeciętnym ryzykiem. Na pytanie czy warto je podejmować każdy musi odpowiedzieć sobie sam :) Tylko po co walczyć z rynkiem ? :)
zdrówka
Topix