Pilka w grze. 3800 wciaz mozliwe
Lucek, Ja sie z toba zgadzam, zreszta zawsze sie zgadzalem i nie wazne czy przed czy po fakcie. Jednak Ja nie mam, az tak wyrafinowanych narzedzi, a do tego jestem pracoholikiem i to w zupelnie innej branzy, wiec nie moge tak ciagle wytrzeszczac oczu na wykres 5minutowy.
Wkurzylem sie ostatnio, olewajac sesje w srode, ale po zarobku 30pkt we wtorek zgodnie ze swoja zasada odpuscilem reszte tygodnia, w piatek klasycznie lapalem prawo longa, ale zbyt waski stop mnie wyrzucil i dopiero odrobilem strate na koncowej jezdzie, o czy po fakcie informuje zainteresowanych.
W pon luka hossy
a do piatku obrona tego poziomu, wiec zapowiada sie nudny tydzien. Dla mnie jednak to czas odpowiedzi, czy jest sensem dalsza gra o 30 pkt kazdego tygodnia, czy nie czas przypadkiem zagrac juz o ten przyslowiowy milion, czyli zmaksymalizowac zyski lapiac sie na wzglednie kazde ruchy, a juz na pewno na nie ograniczanie zyskow. Do tej pory interesowala mnie statystyka, czyli powielanie malych, ale powtarzalnych wynikow kazdego tygodnia. Z ucinaniem strat idzie lepiej, bo to jest podstawa i kazdy wining streak zaczyna sie u mnie w momencie kiedy twardo stoje na strazy ucinania strat. Straty pojawiaja sie u mnie kiedy upieram sie przy wymaginowanym scenariuszu i przestaje reagowac na zmiany rynku. Tak bylo w styczniu, kiedy oglosilem w swojej piaskownicy koniec wzrostow na pewien czas. Z drugiej strony moim najwiekszym sojusznikiem jest cierpliwosc, jak sep czekam na odpowiedni moment aby wejsc i wyjsc z rynku po zarobku 30pkt. Kumulacje tej wartosci tez ma swoja sile. Czasami czekam i 2 tygodnie, aby wejsc na rynek, obserwuje go, ale nie musze na nim byc. Potem szybkie uderzenie i 50-80 pkt, ktore pozniej daje owo "statystyczne 30 pkt tygodniowo i przecietny wynik roczny. Te 13-15k z ktorego nalezy zaplacic podatek. Do tej pory mi to w zupelnosci odpowiadalo. Ale nauka tego tygodnia poddaje w watpliwosc dalszy sens tej gry.
macHanys