vtec napisał(a):Ja zarejestrowałem się właśnie aby czerpać wiedzę od bardziej doświadczonych kolegów i słuchać rad :) Szkoda że na forum niema jakiegoś małego poradnika dla początkujących graczy na kontraktach jak sb radzić na początku :> a Ty Ole uważasz że jak jutro bd sesja wyglądać ? Zawsze zamykacie pozycje na końcu sesji ?
vtec, gra na kontraktach uzależnia, jeśli nie musisz, nie graj.
Dziś rano napisałem, że jest sygnał sprzedaży. Każda osoba, która od tego momentu trzymała do końca sesji 3-4 kontrakty zarobiła tyle, ile większość ludzi w Polsce zarabia przez miesiąc. Ale ci, którzy byli na pozycji długiej tyle samo stracili.
Moja rada jest taka: przeczytaj to co jest pod spodem, a potem
zrezygnuj.
Higiena psychiczna
Utrzymywanie dobrej kondycji psychicznej to zadanie, z którego każdy aktywny gracz powinien wywiązywać się wzorowo. Dbając o spokojną głowę dbamy również o wyniki spekulacji, więc najlepiej gdy ten obszar aktywności jest na najwyższym możliwym poziomie. Tak jak rzeczą normalną jest mycie rąk, tak samo normalne może stać się zmywanie brudów, które nieustannie trafiają do głowy tradera.
Przede wszystkim metoda
Opowiadanie o kondycji umysłu w trakcie obecności na rynku nie ma większego znaczenia gdy nie posiadamy metody. Huśtawki nastrojów związane z niepewnością kolejnego ruchu, brakiem planu, emocjonalnym reagowaniem na zmiany kursów, zaczynają zanikać dopiero w momencie, gdy zestaw używanych technik i narzędzi można obiektywnie ocenić jako skuteczny. Wysiłek niezbędny do wypracowania własnego stylu spekulacji jest ogromny i wiele osób nigdy do tego momentu nie dochodzi, ale dopiero posiadanie metody pozwala na rozpoczęcie równie ciężkiej pracy nad własną psychiką.
Mierzyć siły na zamiary
Mało jest osób traktujących trading jako podstawowe źródło dochodu i sposób na utrzymanie rodziny. Prawdę mówiąc, cel spekulacji nie musi (a może nawet nie powinien) sięgać tak wysoko. Przede wszystkim dlatego, że okresy długotrwałych obsunięć kapitału, czyli czas całkowicie pozbawiony przychodu, a najczęściej generujący jeszcze straty, może trwać wiele miesięcy. Presja psychiczna ciążąca na graczu myślącym o konieczności zapłacenia kolejnej raty kredytu hipotecznego, naprawieniu samochodu, zapewnieniu rodzinie bieżących wydatków i jednocześnie widzącemu, że rachunek inwestycyjny topnieje lub jest jak skamielina, to nic, co chciałoby się przeżywać bez pozagiełdowego strumienia pieniędzy. Im więcej źródeł pieniędzy, im większa pewność o finansowe bezpieczeństwo swoje i rodziny, tym lżejszy balast psychiczny tkwiący w głowie tradera.
Planowanie
Prowadząc firmę lub mając pracę etatową wymagającą przecież zaangażowania czasowego, należy umieć pogodzić wszystkie obszary działania tak, żeby żaden z nich nie był kulawy. Podstawą niech wiec będzie dobre planowanie transakcji. Rzut oka na wykresy i ocena możliwych poziomów otwarcia/zamknięcia pozycji to czynność, którą można przeprowadzić przed sesją, a korzystając z programów do analizy technicznej zeskanować setki instrumentów w poszukiwaniu wybranego kryterium. Spekulując za pomocą systemów mechanicznych jest jeszcze łatwiej, bo zwykle poziomy kupna i sprzedaży znamy wcześniej lub program generuje je na bieżąco. Największym pożeraczem czasu jest zwykle gapienie się w notowania, które nie dość, że nie pozwala się skupić na innych rzeczach, to jeszcze może kusić do podejmowania nieplanowanych decyzji. Sprawę rozwiązują alarmy dźwiękowe lub wizualne. Chyba każda aplikacja udostępniana przez biura maklerskie posiada taką funkcjonalność. Ustawiając alarm w miejscach sygnałów lub w ich pobliżu możemy wykonywać „niegiełdowe” czynności i jednocześnie wiemy, że gdy zacznie się dziać coś, co uwzględniał nasz plan, alerty nam to oznajmią.
Spokój po sesji
Zamknięcie dnia i rozliczenie transakcji to moment, po którym lepiej zajmować się rzeczami jak najmniej związanymi z rynkiem. Gdy giełda jest zamknięta, to nic już nie zrobimy z otwartymi pozycjami, nie cofniemy też wcześniejszych ruchów. Jakże często jednak po zamknięciu notowań np.: w Polsce zmienia się tylko aplikację i rozpoczyna bezsensowne marnowanie życia na sprawdzanie przebiegu sesji za oceanem. Są oczywiście osoby, które spekulują na tamtych rynkach lub na rynku walutowym, ale gdy nie należymy do tej grupy, to patrząc na notowania najzwyczajniej trwonimy czas - najcenniejsze z posiadanych dóbr.
Spokój po sesji oznacza również odcinanie giełdowego balastu. Zapewne każdy gracz doświadczył sytuacji gdy po bardzo udanej sesji tryskał energią, był przyjaźnie nastawiony do otoczenia i w ogóle „cały w skowronkach”. W przypadku kiepskich rezultatów natomiast był opryskliwy, zamknięty, nieobecny w pozagiełdowym świecie. Takie huśtawki nastrojów determinowane przez wyniki sprawiają, że nie tylko my tracimy równowagę, ale również nasi bliscy i współpracownicy. To może być źródłem kilku niebezpiecznych zjawisk. Przede wszystkim rynek zacznie zbyt drastycznie ingerować w codzienne relacje, może je psuć, a tym samym drenować nas z energii niezbędnej do utrzymywania równowagi. Pozwalając na utrzymywanie się takiego stanu, może się z czasem okazać, że poza stratą pieniędzy odeszło coś znacznie więcej wartego.
Idealnie byłoby gdyby mechanizm nagrody i kary powiązany z zyskiem i stratą wytłumić do granic możliwości, tak aby bodźce z nim związane sprowadzały się tylko i wyłącznie do zmieniających się cyfr.
Nie wyklucza to jednak czerpania radości z tradingu, ta radość może wypływać ze świadomości doskonalenia się w samokontroli. Udany dzień będzie więc takim, w trakcie którego nie przesadziliśmy z dźwignią, nie zapomnieliśmy o zasadach otwierania i zamykania pozycji, nie straciliśmy czasu na zbędną obserwację notowań oraz nie pozwoliliśmy by zmiana stanu rachunku wpłynęła na nasz nastrój.
A co poza giełdą?
Tkwienie przy komputerze to jest jakiś rodzaj czynności, ale poza rosnącą sprawnością palców nasza „fizyczność” jest raczej usadzona. Dobrodziejstwa związane z aktywnością fizyczną są opisane, zbadane i tkwią zapewne w świadomości każdego człowieka, choć najczęściej są spychane do nieświadomości. Ruch to prosty sposób na odreagowanie stresu i usprawnienie ciała, wymaga on wysiłku, ale już po kilku dniach przekonamy się, że warto się poświęcić.
Odprężenie umysłu to nie tylko sport, księgarnie i biblioteki są pełne dobrej literatury, a kina, teatry i filharmonie zawsze mają coś interesującego w repertuarze. Sprowadzenie swoich zainteresowań tylko do rynku jest jak karmienie się nieustannie jedną potrawą, nawet gdyby to były dla nas trufle, to po pewnym czasie i tak sprawią, że organizm nie będzie zadowolony z tego braku urozmaicenia.
Trader jak mnich?
Po przeczytaniu tego krótkiego tekstu niektórzy mogą się zastanawiać czy czasem nie ma tu przesady, czy rzeczywiście warto radykalnie przeprogramować swoje postępowanie? Na pewno nie warto pozwalać na to, żeby trading wyciskał z nas energię, źle wpływał na nasze życie osobiste i zawodowe, nie warto gnić w fotelu opychając się ciągle tym samym, nie warto nie przeczytać dobrych książek, nie warto nie dążyć do poprawy swoich wyników.
38 niezbędnych kroków potrzebnych do osiągnięcia sukcesu na rynku
1. Gromadzimy informacje o tradingu - kupujemy książki, bierzemy udział w seminariach, prowadzimy badania.
2. Zaczynamy handel wykorzystując naszą "świeżo nabytą" wiedzę.
3. Ciągle "dokładamy", po czym zdajemy sobie sprawę, że potrzebujemy więcej wiedzy lub informacji.
4. Gromadzimy więcej informacji.
5. Odłączamy się od rynków, którymi aktualnie podążamy.
6. Wracamy na rynek i handlujemy wykorzystując zaktualizowaną wiedzę.
7. Dostajemy kopa ponownie i tracimy pewność siebie, swoich umiejętności gry. Zaczyna ogarniać nas strach.
8. Zaczynamy słuchać wiadomości z zewnątrz i opinii innych traderów.
9. Wracamy na rynek. Dalej w roli dawcy kapitału.
10. Odłączmy się od rynków ponownie.
11. Poszukujemy jeszcze więcej wiedzy i informacji
12. Wracamy na rynek - by dokładać..
13. Stajemy się zbyt pewni swoich umiejętności, za co rynek nas upokarza...
14. Zaczynamy rozumieć, że aby w pełni osiągnąć sukces na rynkach, potrzeba więcej czasu i wiedzy niż zakładaliśmy.
Wielu traderów podda się w tym momencie gdyż zdadzą sobie sprawę, że potrzeba wysiłku i pracy.
15. Zmieniamy podejście do tradowania. Podchodzimy do tego poważnie i skupiamy się na nauce "prawdziwej metodologi".
16. Handlujemy wg. ustalonej przez nas wcześniej metodologi, ale zdajemy sobie sprawę, że czegoś brakuje.
17. Powoli odczuwamy potrzebę posiadania reguł, które możemy zaaplikować dla naszej metodologi.
18. Robimy sobie wolne od giełdy aby stworzyć i przeanalizować reguły naszego systemu transakcyjnego.
19. Ponownie wracamy do handlowania. Tym razem stosując wcześniej ustalone reguły. Odnosimy pewien sukces, lecz nadal wahamy się, gdy przychodzi do wykonania ruchu
20. Dodajemy, odejmujemy i modyfikujemy reguły naszego handlu, żeby były jeszcze bardziej dopracowane.
21. Wracamy na rynek - dalej do niego dotując.
22. Zaczynamy poważnie brać odpowiedzialność za wyniki naszego handlowania gdyż rozumiemy, że sukces jest w nas, a nie w metodologi.
23. Znowu zaczynamy handel i stajemy się bardziej sprawni w realizacji naszej metodologi stosując się do zasad.
24. Nadal zdarza nam się nie stosować do ustalonych reguł, co sprawia, że nasze wyniki są zmienne.
25. Wiemy, że jesteśmy już "blisko" (bycia dobrym traderem).
26. Wracamy do analizowania naszych reguł.
27. Budujemy zaufanie, pewność w naszych regułach i wracamy na rynek handlować.
28. Nasze wyniki stają się lepsze, ale nadal wahamy się stosować sygnały, które wysyłają nam nasze reguły (system).
29. Zauważamy, jak ważne jest podążanie za przyjętymi przez nas regułami - mówi nam o tym nasz wynik, gdy za tymi regułami nie podążamy.
30. Dostrzegamy, że brak sukcesu "siedzi" w nas (brak dyscypliny w stosowaniu się do reguł z powodu pewnego rodzaju strachu). Zaczynamy pracę nad sobą - poznawaniem samego siebie.
31. Kontynuujemy handel a rynki uczą nas więcej o nas samych.
32. Stajemy się mistrzami naszej metodologi i reguł handlu.
33. Zaczynamy konsekwentnie zarabiać pieniądze
34. Stajemy się troszkę zbyt pewni siebie, lecz rynek nas lekko przyhamowuje.
35. Kontynuujemy z nauką naszych lekcji.
36. Przestajemy się zastanawiać i pozwalamy działać naszym regułom, zasadom (albo po prostu systemowi) za nas (handlowanie staje się nudne, ale jest skuteczne). Nasze depo ciągle rośnie przy każdorazowym zwiększaniu pozycji.
37. Zarabiamy na handlu więcej pieniędzy, niż nam się to kiedykolwiek śniło.
38. Spełniamy swoje marzenia, realizujemy cele, o których kiedyś tylko mogliśmy marzyć.