Sztuka inwestowania

krezus napisał(a):Krach, strach......niekompetencja, obwinianie innych..itd

5 najcześciej popełnianych blędów:

1. Pycha...gra bez planu.... na zasadzie ''kolega mówił, makler wszedł w te akcje, słyszałem że....''
Jak mozna odnieśc sukces skoro łamana jest podstawowa zasady inwestycji 3:1 , czyli wchodzimy wtedy gdy potencjalny zysk jest 3 x większy od straty.....bez planu nie mozna tego obliczyc

2.Nieumiarkowanie.....gra za wszystko....kompletny brak planu podziału kapitału, dywersyfikacji portfela, ograniczonego ryzyka......mam 100 tys i za tyle kupuje akcje......

3.Zadrośc.....ekceważenie zasad analizy technicznej.....od lat próbuje wpoic zasadę , że wystarczy stosowa najprostrze techniki żeby odnieśc sukces...staram sie to pokazywac na wykresach.....nie kierowac sie zasadą kupuje bo tanio, nie stosowac systemów ktorych sami nie rozumiemy, nie stosowa automatycznych systemów, wystarczy słuchac ''starych'' oni all mówią i piszą

4. Chciwośc (gniew)......po stracie chęc szybkiego odrobienia strat , co zwykle kończy sie
bankructwem......jeś.li poniosłęs strate to pewnie ja odrobisz w 3 x dłuższym czasie

5. Lenistwo........gracze zamiast podnosic swoje umiejętności , czytac uczyc się to poszukują internetowego guru , który napisze co kupic ,żeby byc bogaty........gdyby było to takie proste to czy istniałaby bieda na świecie????

nick napisał(a):potwierdzam ze wszystko co jest tutaj napisane to prawda.jestem tego przykładem
moja historia z inwestowaniem na gpw zaczyna się w roku 1994.czyli książkowo..drobnica kupuje na końcu, czyli na szczycie. krach przetrwałem ,papiery sprzedałem ze strata.pózniej zainteresowałem się analiza techniczna.bardzo pomocny był dosowy metastock.straty udało się odrobić, było nawet bardzo dobrze .w 1998 roku albo pózniej pojawiły się kontrakty terminowe, na początku nie byłem zainteresowany aby otwierać pozycje ale ktoś mnie przekonał ,zrezygnowałem z akcji "wszedłem" tylko w kontrakty ,na początku ostrożnie w biurze maklerskim.pożniej już tylko przez internet za wszystko . w 2003 roku zostałem bankrutem, na koncie około 300 zl.zamykam rachunek, ide do biura po to co zostało. przed wejsciem do biura pomyslałem ze nigdy wiecej tutaj nie wróce , jednak gdy wychodziłem z biura, usłyszałem zdanie od znajomej osoby na sali ...wrócisz ale potrzebna jest przerwa.to był dla mnie bardzo smutny dzień.
po 7 latach przerwy otwieram rachunek,jeszcze nic nie kupiłem,tylko obserwuje,oczywiście będą to kontrakty na wig20
teraz sobie pomyślałem ze jeśli otworzyłem rachunek to znak ze będzie większy spadek.raczej nie wierze bo sytuacja jest inna niz 1994 roku,wtedy nie było notowań ciągłych, funduszy emerytalnych i powierniczych, czyli stabilizatorów. jeśli nawet będzie spadek to bardziej lubie krótkie pozycje. na razie jeszcze nie mam kontraktów. czekam spokojnie,sprawdzam moje wirtualne transakcje na papierze. jesli będa dobre to zaczynam wszystko od początku. giełda jest wieczna,nie trzeba się spieszyć.