tomiy napisał(a):A ja powiem, ze nie wierze juz w dolki :( I nie sadze aby 1500 zatrzymalo to. Stawiam. ze dopiero 1200-1300 cos da, a moze nawet 1000. Kazde mocniejsze wspacie broni sie tylko przez dzien czy dwa i jest lamane jak zapalka. Tydzien bez -10% to tydzien stracony. W tym miesiacu juz 800 pkt zjechali, hoho lepiej % niz w styczniu. Sypacz ma sie dobrze i kontynuuje dzielo zniszczenia.I racje ma Szachmat, ze rynek gospodarki w dobrej kondycji jest najslabszym rynkiem na swiecie. NIezaleznie, kto, czy i jak sypie, nasze ofe sa do bani i same sie unicestwiaja (to fo TFI), a raczej unicestwiaja maluchow ktorzy jeszcze nie sprzedali akcji.
Ale przecież o wiarę tu nie chodzi Każda parobola w górę czy w dół kończy się podobnie (klasyka gatunku - oil). Podobny silny trend jak na giełdach (szczególnie na GPW) jest obserwowalny na walutach (eurusd).
Ja jednak ostatnio zauważyłem znaczącą zmianę nastrojów: o ile przez ostatnie tygodnie naganianie na łapanie dołków było powszechne to teraz dominuję totalny pesymizm - nikt nie widzi końca spadków, pełna kapitulacja.
Widzisz poziom 1000 na W20? Wielu też widziało poziom 250$ na oil... I co się później stało wszyscy pamiętamy.
IMO otwieranie S jest coraz bardziej ryzykowne (o kopaniu się z rynkiem i braniu L lepiej nie mówić) gdyż mocna korekta up (w średnim terminie) w końcu przyjdzie a czym mniej osób się jej spodziewa tym będzie mocniejsza.