W poszukiwaniu trendu na rynku pochodnych wg. Delfino

Tematem tego forum są systemy transakcyjne, zasady ich tworzenia i testowania, gotowe formuły.

Moderator: frodo

W poszukiwaniu trendu na rynku pochodnych wg. Delfino

Postprzez Delfino » 2010-09-26, 01:06

Chciałbym wam zwrócić uwagę na pewną rzecz. W tym wątku pojawiły się dwa ciekawe wykresy na S&P500. Major narysował kanał wzrostowy u którego szczytu jesteśmy, a Zbyszek wybicie oRGR u którego podstawy jesteśmy. Pierwszy wykres sugeruje chwilowe spadki, a drugi duże wzrosty. Jeśli do tego dodamy parabole Skippego, Eliotowców i co tam jeszcze to okaże się, że odkryjemy pierwsze prawo analizy technicznej:

W dowolnym momencie, do dowolnego wykresu, można dopasować dowolny scenariusz

Nie chcę tutaj krytykować niektórych rozwiązań, ale przypomnijcie sobie moje posty sprzed jakiegoś czasu, gdy krytykowałem wielką parabolę Skippyego oraz jego spadkową kreskę wyrysowaną od szczytu hossy, twierdząc, że są mało wiarygodne. Gdy teraz patrze na kanał Majora mam to samo odczucie. Owszem jest w analizie technicznej coś takiego jak kanał cenowy, ale przecież poziomą równoległą możemy narysować zawsze i do czegokolwiek i nic ona nie znaczy. Aby kanał się potwierdził ceny istotnie muszą kilka razy go potestować i odwrócić się. Beż tego jest on tylko nic nie znaczącą kreską. Tu szczególnie piszę do początkujących inwestorów - owszem na tych wszystkich kreskach można badać trend, można próbować analizować rynek, ale nie można zbudować strategii inwestycyjnej. Wierzcie mi, bo sam na tym natraciłem od groma pieniędzy.

Przede wszystkim ukośną linię trendu rysujemy w oparciu o przynajmniej trzy punkty. Przez dwa punkty zawsze narysujemy linię, więc nie o to chodzi. Muszą być trzy punkty położone w linii, aby była tam jakaś ukryta zależność. Kanał tworzymy dopasowując linię równoległą do linii pierwotnej prowadząc ją przez co najmniej dwa punkty. Znów przez jeden punkt możemy zawsze narysować równoległą, to za mało, aby była ona wiarygodna. Dopiero tak wyrysowany kanał ma jakieś znamiona wiarygodności, choć dalej niewielkie.

Ja osobiście uważam, że wszystko musi mieć jakieś swoje fundamentalne uzasadnienie. Dlatego uważam, że jedną wiarygodną rzeczą na wykresie cenowym są linie wsparcia i oporu i tylko dla akcji. Biorą się one z naturalnej psychologicznej tendencji odsprzedawania stratnych akcji w momencie gdy strata wynosi zero. Wystarczy poczytać o nawisach podażowych i tego typu rzeczach. Na wykresie indeksu działa to już o wiele słabiej, bo indeks jest sumą tysięcy akcji, które bardzo go uśredniają, a poziomy rozmywają. Tak naprawdę te poziomy na indeksie działają tylko dlatego, że ludzie często kupują akcje nie sugerując się wykresem samej spółki, ale raczej ogólną koniunkturą odwzorowywaną przez indeks (i słusznie).

Dlatego według mnie nie należy żadnych kresek traktować dosłownie. Szczególnie w najlepszej chyba strategii podążania za trendem. Jak według mnie budować strategię inwestycyjną?

1) Zidentyfikuj trend - wszystko jedno jak to robisz, można używać oka, średnich, kresek, parabol itd.
2) Poczekaj na chwilową korektę w trendzie, aby kupić taniej - znów narzędzi jest wiele
3) Zidentyfikuj potencjalny punkt silnego wsparcia/oporu za którym ustawisz stop - bewzględnie wykorzystaj poziome kreski
3) Zajmij pozycję zgodnie z trendem
4) Zarządzaj pozycją - możesz kupić tylko tyle, aby nie stracić na stopie więcej niż sobie założysz np. 5%
5) Opracuj strategię wyjścia - np. trailing stop - jeśli powielasz pozycję, ciągle przesuwaj stop tak, aby potencjalna strata była do zaakceptowania

Jak widać nigdzie po drodze nie są specjalnie potrzebne kanały, kreski, parabole itd. Strategia to zupełnie co innego . Mam wrażenie, że wielu ludzi przeglądając forum podchodzi śmiertelnie poważnie do każdej propozycji. A ludzka psychika działa wybiórczo. Jak ktoś jest nastawiony na wzrosty to wybiera sobie prowzrostowe scenariusze, jak na spadki to na odwrót. Sam to widzę po sobie. Jakiś czas temu obejrzałem tę parabolę i już miałem kliknąć w sprzedaj, bo wszystko do tej pory tak pięknie się układało i wszystko wskazuje na spadki. Po chwili dopiero przyszło olśnienie - co ja właściwie robie? Dlaczego miałbym sugerować się jakąś kreską? To, że ładnie dopasowuje ona przeszłość nie znaczy, że w jakimkolwiek stopniu odwzoruje też przyszłość.

System inwestycyjny to nie sztuka przewidzenia co będzie jutro. To raczej sztuka posiadania planu na każdą ewentualność. Np. jeśli będzie to to sprzedam, jeśli to to trzymam, a jeśli tamto to dokupie. Tylko wtedy pozbywamy się zbędnych emocji. Jeszcze raz zwracam się szczególnie do początkujących inwestorów - wszystkie prezentowane tutaj pomysły traktujcie z ogromnym dystansem, jako pewnego rodzaju zabawę we wróżenie z kresek i koniecznie pamiętajcie o pierwszym prawie analizy technicznej :)
Ostatnio edytowany przez Delfino, 2010-09-26, 01:53, edytowano w sumie 1 raz
Awatar użytkownika
Delfino
 
Posty: 197
Dołączenie: 2010-08-11, 16:13

Re: 24.09.2010 - komentarze do sesji

Postprzez skippy » 2010-09-26, 01:14

Delfino napisał(a):...Nie chcę tutaj krytykować niektórych rozwiązań...

Tu nie ma żadnych rozwiązań.
Jest tylko wymiana opinii.

Generalnie Twoja krytyka AT kłóci się z tym, że grasz na pochodnych.
Wyłożyłbyś swoje zasady gry, bo jak rozumiem mają sens, to wszystkim by się zrobiło lżej i można by się odnieść, skrytykować, pochwalić...
A tak nie można.
"Pokusa nadużycia ma miejsce, kiedy ktoś bierze od ciebie pieniądze i nie jest za nie odpowiedzialny." G.Gekko ;)
Awatar użytkownika
skippy
 
Posty: 1615
Dołączenie: 2006-08-30, 16:28
Miejscowość: Warszawa

Re: 24.09.2010 - komentarze do sesji

Postprzez skippy » 2010-09-26, 01:19

Delfino: "System inwestycyjny to nie sztuka przewidzenia co będzie jutro. To raczej sztuka posiadania planu na każdą ewentualność."

Co do siebie powiem tak: nie mam zamiaru tu opisywać swojego systemu inwestycyjnego, ani też nigdzie w sieci.
Ja traktuję forum jak napisałem wyżej - wymiana uznaniowych opinii nt AT.

Niech każdy opisze swój system i będziemy siedzieć cicho do zmian w swoich systemach.
:)))

Jeśli przy każdym rysunku nie podaję TP i SL oraz formułki z Ustawy, to przepraszam i wkleję w stopkę tę ostatnią.

PS.
Poza tym cytowane zdanie jest w 100% prawdziwe, tylko mam wrażenie że czego innego się spodziewasz po rozmowie przy stoliku z nieznajomymi, niż to jest realne.
"Pokusa nadużycia ma miejsce, kiedy ktoś bierze od ciebie pieniądze i nie jest za nie odpowiedzialny." G.Gekko ;)
Awatar użytkownika
skippy
 
Posty: 1615
Dołączenie: 2006-08-30, 16:28
Miejscowość: Warszawa

Re: 24.09.2010 - komentarze do sesji

Postprzez skippy » 2010-09-26, 01:24

Delfino: "1) Zidentyfikuj trend - wszystko jedno jak to robisz, można używać oka, średnich, kresek, parabol itd.
2) Poczekaj na chwilową korektę w trendzie, aby kupić taniej - znów narzędzi jest wiele
3) Zidentyfikuj potencjalny punkt silnego wsparcia/oporu za którym ustawisz stop - bewzględnie wykorzystaj poziome kreski
3) Zajmij pozycję zgodnie z trendem
4) Zarządzaj pozycją - możesz kupić tylko tyle, aby nie stracić na stopie więcej niż sobie założysz np. 5%
5) Opracuj strategię wyjścia - np. trailing stop - jeśli powielasz pozycję, ciągle przesuwaj stop tak, aby potencjalna strata była do zaakceptowania
"

Wiesz stary, wszystko co tu robimy to wymiana zdań nat prób identyfikowania trendu.
Wszystko napisałeś słusznie oprócz opisu Graala: "Zidentyfikuj"
To takie mielenie, sory.
"Pokusa nadużycia ma miejsce, kiedy ktoś bierze od ciebie pieniądze i nie jest za nie odpowiedzialny." G.Gekko ;)
Awatar użytkownika
skippy
 
Posty: 1615
Dołączenie: 2006-08-30, 16:28
Miejscowość: Warszawa

Re: 24.09.2010 - komentarze do sesji

Postprzez Delfino » 2010-09-26, 01:33

W tym rzecz, że ja spójny system inwestycyjny mam tylko do akcji.

Na pochodnych raczej szukam okazji niż regularnie inwestuję. Te strzały w EURUSD czy S&P500 to właśnie podstawa mojego systemu inwestycyjnego. Gram zgodnie z trendem na wybicia z 'oczywistych' formacji. Niestety nie da się go łatwo zmechanizować.

Dlatego też czytam to forum, bo sam chciałbym znaleźć coś co dobrze działa. Chciałbym zbudować efektywny system mechaniczny, odpalić go i zapomnieć. Raz w miesiącu tylko odbierać mu należną pensję. Dlatego was trzeba krytykować, bo to mobilizuje do działania. Poza tym przyciśnięci do muru tłumaczycie się ze swoich kresek - dlaczego rysujecie je tak, a nie inaczej. Mnie to pozwala zrozumieć czym się kierujecie, a wam daje motyw do poprawiania swoich metod.

Jasnym jest, że nikt z nas tutaj nie ma jakiegoś super efektywnego systemu inwestycyjnego, bo zamiast klepać na forum, to popijał by drinki pod palmą. Każdy chce się raczej czegoś dowiedzieć od innych w poszukiwaniu tego Graala. Którego i tak nie znajdzie. Bo analiza techniczna to może 15% efektywnego systemu inwestycyjnego. O tym chyba większość zapomina.

Ja po prostu krytykuję, bo AT naprawdę nie działa. No może ok, działa, ale tylko czasami. Zawsze znajdą się dwa alternatywne scenariusze. Który wybrać? Staram się wam otwierać na to oczy. Jestem takim pożytecznym trollem :D

Skippy szkoda, że nie chcesz opublikować swojego systemu, choć jeśli działa to ci się nie dziwie. Może chociaż chcesz go sprzedać? :)

Podejrzewam jednak, że nawet jeśli działa, to działa za słabo, abyś biwakował pod palmą, więc moje uwagi mogą ciągle być dla ciebie przydatne.
Awatar użytkownika
Delfino
 
Posty: 197
Dołączenie: 2010-08-11, 16:13

Re: 24.09.2010 - komentarze do sesji

Postprzez Delfino » 2010-09-26, 01:43

skippy napisał(a):Wiesz stary, wszystko co tu robimy to wymiana zdań nat prób identyfikowania trendu.
Wszystko napisałeś słusznie oprócz opisu Graala: "Zidentyfikuj"
To takie mielenie, sory.


Wcale nie. Trend indentyfikuje się bardzo łatwo. Wystarczy zdefiniować w jakiej skali czasowej interesuje nas trend, a potem zastosować odpowiednią średnią, albo inne narzędzie. Dla przykładu na dziennym mamy trend wzrostowy na wszystkich ważniejszych indeksach i jest to raczej prawda obiektywna. Ty tak naprawdę nie chcesz zidentyfiować trendu. Ty chcesz znaleźć moment jego odwrócenia. Złapać górkę.

Według mnie próba łapania dołków i górek nigdy nie będzie zyskowną strategią inwestycyjną. Po prostu nie ma narzędzi, które potrafią spojrzeć w przyszłość. Jakimś cudem trend ma tendencję do trwania, a górki i dołki są bardzo nieprzewidywalne. Owszem umiejętność wykrywania górek i dołków może być pomocna, może stanowić jakiś tam filtr, który podniesie efektywność systemu, ale ciągle chyba zbyt wielką wagę przykładamy do tego.

Tak naprawdę wystarczy popatrzeć na trendy występujące na giełdzie. W którymkolwiek momencie byśmy w ten trend nie weszli, to zarobimy. Wyjątkiem jest tylko sama końcówka trendu, jego szczyt, tam stracimy. Stąd ciągła panika i zadawanie sobie pytań - czy to nie szczyt trendu? Stąd tyle wysiłku w poszukiwanie cudownych narzędzi, które zidentyfikują szczyt trendu. Po co? Zaakceptujmy po prostu giełdę taką jaka jest. Jeśli akurat trefimy w sam szczyt, to mówimy pech i akceptujemy stratę. W każdym innym przypadku wychodzimy z zyskiem i to często niemałym, mogącym budować się przez długie lata. Szczyt trendu to tylko moment i szansa trafienia w niego jest minimalna.

edit: Aha całe powyższe dotyczy oczywiście rynku na którm są trendy np. grania w perspektywie kilku miesięcy czy lat. O wiele trudniej stosować to w krótszej skali, gdzie mogą dominować trendy boczne. Dlatego na akcjach i pochodnych zarabiam głównie w skali co najmniej kilku miesięcy, a na intraday, czy w skali kilku dni dobrego systemu nie mam :(
Awatar użytkownika
Delfino
 
Posty: 197
Dołączenie: 2010-08-11, 16:13

Re: W poszukiwaniu trendu na rynku pochodnych wg. Delfino

Postprzez skippy » 2010-09-26, 02:18

OK czyli chciałbyś dyskusji bardzo precyzującej oznaczanie trendu i stawianie świetnych SL oraz TP.
Ja też:)

Na razie tu napisałeś ogólnie znane prawdy, w dodatku z pominięciem kwestii lewarowania.

Zaznaczam, że rysując kiedyś jakieś kreski na DAY celujące w 2600 nie walnąłem zarazem pozycji za całą kasę na ten event, tylko w międzyczasie się obracałem ze 158 razy.

Powiem tak: rysuję tutaj prognozy względem intra dalekosiężne, czasem coś wg mnie w miarę pewnego intra.
Dla wymiany poglądów.

Nic innego nie oczekuję od innych i nic innego nie dam od siebie.
"Pokusa nadużycia ma miejsce, kiedy ktoś bierze od ciebie pieniądze i nie jest za nie odpowiedzialny." G.Gekko ;)
Awatar użytkownika
skippy
 
Posty: 1615
Dołączenie: 2006-08-30, 16:28
Miejscowość: Warszawa

Re: 24.09.2010 - komentarze do sesji

Postprzez skippy » 2010-09-26, 09:48

Delfino napisał(a):...Skippy szkoda, że nie chcesz opublikować swojego systemu...


Rozumiem, że żartujesz:) Oczywiście, że nie ma takiej możliwości.
Nawet nie mam zamiaru nic pisać o systemach, lubię pisać o AT i to robię.

Delfino napisał(a):...Może chociaż chcesz go sprzedać? :)...


Być może. Ale system można sprzedać tylko raz i to jest cała odpowiedź na wszelkie nurtujące Cię w tym zakresie szczegóły.

Delfino napisał(a):...Podejrzewam jednak, że nawet jeśli działa, to działa za słabo, abyś biwakował pod palmą...


Wnioski nieuprawnione.
Jeśli jednak chcesz mnie jakoś sprowokować do podania używanej wielkości pozycji, lewarowania, przychodów czy zysków punktowych bądź procentowych - to niestety tego typu informacje trzymam z definicji wyłącznie dla siebie.

Delfino napisał(a):...więc moje uwagi mogą ciągle być dla ciebie przydatne.


Niestety nic nowego się od Ciebie nie dowiedziałem.
Streszczę to wszystko co napisałeś w swoich kilkunastu ironizujących postach do paru słów, które znam od dawna:

PODSTAWĄ JEST JAK NAJSZYBSZA IDENTYFIKACJA TRENDU ORAZ CIĘCIE STRAT

Ja ze swojej strony kończę tę bezsensowną dyskusję.
"Pokusa nadużycia ma miejsce, kiedy ktoś bierze od ciebie pieniądze i nie jest za nie odpowiedzialny." G.Gekko ;)
Awatar użytkownika
skippy
 
Posty: 1615
Dołączenie: 2006-08-30, 16:28
Miejscowość: Warszawa

Re: W poszukiwaniu trendu na rynku pochodnych wg. Delfino

Postprzez Delfino » 2010-10-05, 21:27

Dzisiaj rozgorzała zażarta dyskusja. O to mój komentarz do obecnej sytuacji.

Co do prowzrostowych progrnoz - to nie było to jakoś bardzo nieprzewidywalne, gdyż wielokrotnie tutaj o tym pisałem. Nie chcę się jakoś wywyższać, bo moja widza o rynku jest znikoma, ale według mnie trzeba się trzymać złotej zasady "trend is your friend". Nie umniejszam tutaj tych prognoz, które sugerowały szybkie spadki, jak rysowanie jakichś historycznych kanałów, fali, parabol itd. Po prostu uważam, że dopóki mamy trend wzrostowy, to defaultową opcją są wzrosty. Wszystkie te prognozy mają oczywiście swoją wartość, ale zawsze należy je rozpatrywać z pozycji aktualnego trendu. Dopóki tego nie zrozumiałem to głównie traciłem próbując łapać góki i dołki, samemu sobie wmawiając, że to już na pewno sygnał odwrócenia trendu.

Żeby to skrócić do prostego przykładu - często w AT stosuje się oscylatory, które dają sygnały kupna i sprzedaży. I teraz jeśli mamy silny trend wzrostowy, to oscylator co chwilę generuje sygnał sprzedaży. Dobrze wiemy, że to są fałszywe sygnały, a jedyny sens mają sygnały kupna, jako miejsca powielania pozycji. Mniej więcej tak samo należy traktować wszelkie analizy pro-spadkowe w chwili obecnej, gdy mamy trend wzrostowy. Nie chodzi mi o to, że są fałszywe, bo każda z nich może okazać się trafiona i któraś ostatecznie trafi. Jednak szansa na to, że akurat to ten moment i to ten sygnał jest właściwy, są niewielkie. Takie sygnały i prognozy będziemy czytać na kolejnych poziomach 2700, 2800, 2900, 3000 itd., a pewnie trafiona okaże się prognoza na 3600, gdy już nikt nie będzie wierzył w spadki.

Tak więc dopóki bawimy się tutaj w komentowanie, czy próbujemy zrozumieć rynek, to jest OK. Ale jeśli próbujemy budować strategię inwestycyjną, to trzeba być wyjątkowo ostrożnym. Ok - możemy te prognozy wykorzystać, aby np. zacieśnić stop, dla zmniejszenia ryzyka, czy nieco zredukować akcje, ale tylko pod warunkiem, że gdy nastąpi wybicie z konsolidacji i powrót do wzrostów, to spowrotem się odkupimy, a nie będziemy uparcie trwać przy swoim i patrzeć, jak pociąg odjeżdża. Uważam, że branie pod takie prognozy shortów, to strategia, która nie może się opłacać, chyba, że tylko krótkotrerminowo spekulujemy.

Wracając jeszcze do parabol - Skippy kiedyś obraził się na mnie za to, że napisałem iż po tej paraboli narysujesz następną. Nie ma co się obrażać - znalazłeś poziom chwilowej konsolidacji, ale przecież nic nie stoi na przeszkodzie, aby np. teraz rynek poszedł ostrym strzałem w górę i wtedy pewnie będzie się dało dopasować do tego kolejną parabolę. Metoda okazałaby się bardzo skuteczna, tylko wnioski trochę zbyt daleko idące.
Ostatnio edytowany przez Delfino, 2010-10-06, 03:12, edytowano w sumie 1 raz
Awatar użytkownika
Delfino
 
Posty: 197
Dołączenie: 2010-08-11, 16:13

Re: W poszukiwaniu trendu na rynku pochodnych wg. Delfino

Postprzez karnak » 2010-10-05, 22:38

@Delfino
W zupełności zgadzam się z tym co napisałeś powyżej.
Stąd ja w swoich komentarzach staram się podkreślać wagę horyzontu czasowego w jakim inwestuję.
Życie mi wybiło z głowy grę na szybkich interwałach, za dużo tu straciłem i kasy i zdrowia psychicznego.
Nie mam na to skutecznego sposobu stąd poszukuję na dłuższych interwałach, gdzie wszelkie krótkoterminowe zachwiania rynkiem nie są w stanie zniszczyć mi depo (traktuję je jako szum informacyjny, a filtr czasowy tu pomaga). Taka gra to nie to samo lub proste przeniesienie z gry DT.
Najważniejsze, że spada obciążenie dla zdrowia.
Nawet moje wpisy na forum ograniczyłem do tygodniowych, by na rynek spojrzeć z szerszej perspektywy.
Dzisiaj powinienem siedzieć cicho, złamałem swoją zasadę co do częstotliwości wpisów.
Jednak wydaje mi się, że to ważny dzień i nie będzie to pułapka tylko kontynuacja zupełnie nowego rozdania, co może nas doprowadzić bardzo wysoko w dłuższej perspektywie.
Jeśli ktoś potrafi grać skutecznie i zarabiać na krótkich i mikrokrótkich intetrwałach to bardzo dobrze i niech mu depo rośnie. Każdy powinien dopasować grę pod siebie. Tylko sadzę, że takich to na palcach można policzyć, no może trochę przesadziłem, by problem uwypuklić.
Może się mylę, ale do takich wnisków doszedłem swoim trejdowaniem.
Pozdrawiam
karnak
 
Posty: 1624
Dołączenie: 2009-05-17, 09:37

Re: W poszukiwaniu trendu na rynku pochodnych wg. Delfino

Postprzez Delfino » 2010-10-06, 03:24

Ja też z czasem wydłużam swoje skale czasowe. Masz w tym dużo racji inwestowanie długoterminowe to o wiele mniej nerwów. Ja tak halduje akcjami, kupuję na przynajmniej pół roku, a potem ew. przebudowuję portfel. Na walutach próbuję jednak grać na ruchach kilkutygodniowych, bo jestem niecierpliwy.

Zazdroszczę ci, że potrafisz raz w tygodniu tylko spojrzeć na wykresy i na chłodno traktować to jako szum. Ja widzę u siebie jeszcze jak bardzo targają mną emocje. Dzień w dzień patrzę na wykresy, minuta w minutę. Każdy znikający z konta dolar to osobista porażka. Gdyby nie to, że trzeba chodzić do pracy, to chyba bym zwariował zamartwiając się. A to prowadzi do idiotycznych decyzji jak np. wyjście z longa na GPW na 2500, bo akurat odrobiłem straty i jestem na zero na tym instrumencie, a na forum wszyscy wieszczą spadki. :) Na szczęście inne decyzje, jak np. long w EURUSD były lepiej trafione i powoli, choć żmudnie, zbliżam się do wymarzonego wyjścia na ZERO z całości inwestowania.

Mam wrażenie, że dla takich inwestorów jak ja, forum często przynosi więcej szkody niż pożytku, bo człowiek tylko nakręca się sprzeczymi analizami, denerwuje i podejmuje emocjonalne decyzje, zamiast chłodno kalkulować. Podejrzewam, że wielu początkujących i niemych czytelników zbytnio sugeruje się tymi wszystkimi prognozami, w oderwaniu od długofalowego trendu, własnej strategii inwestycyjnej, oraz zawartości swojego portfela. Dlatego staram się krytykować i wnosić trochę racjonalizmu i spokoju do tego, co się tutaj dzieje. Mam nadzieję, że komuś to się przyda.
Awatar użytkownika
Delfino
 
Posty: 197
Dołączenie: 2010-08-11, 16:13

Re: W poszukiwaniu trendu na rynku pochodnych wg. Delfino

Postprzez Delfino » 2011-01-26, 08:44

Dark napisał(a):Wspinaczka po ścianie strachu.. trzeci raz czytam i wciaz nie rozumiem co autor mial na mysli (w sumie o trzy razy za duzo) :-/



To jest sama prawda. Wystarczy zastanowić się skąd biorą się trendy, dlaczego ceny rosną, albo spadają.

Zacznijmy od bessy. Najlepiej wyszli ci, co sprzedali na szczycie. Ceny jednak spadały, więc coraz więcej ludzi pozbywało się akcji. Kupowali oczywiście ci, co uważali, że to tylko koretka. Ale spadki pogłębiały się, kolejni wymiękali psychicznie i sprzedawali, kupowali oczywiście ci, co wierzyli, że już teraz bardzie nie spadnie. W pewnym momencie jednak zaczeli wykruszać się ci, co kupili na górce wierząc w korektę. Kupowali od nich ci, co wyszli na samym szczycie i byli już znudzeni czekaniem. Ciągle jednak nie brakowało sprzedających, bo zaczęli budzić się niedzielni inwestorzy OFE. To zmusiło do sprzedaży już nawet tych, znudzonych, w końcu lepiej wyjść z małą stratą. Liczba pesymistów dramatycznie rosła i w pewnym momencie wszyscy pesymiści pozbyli się już akcji. Z akcjami zostali ci, którym już na tym poziomie było wszystko jedno, oraz ci najbardziej znudzeni. Ceny spadły tak bardzo, że stały się fundamentalnie bardzo atrakcyjne i powoli zaczęło się kupowanie. Nagle ceny zaczęły rosnąć. Gdy ceny rosną, to pesymiści zamieniają się powoli w optymistów - odkupują od tych, co już trochę zarobili i boją się, że to tylko korekta spadków. Pamiętam doskonale jak na początku hossy wszyscy wieszczyli, że to tylko korekta. Pesymistów było bardzo dużo. Jednak mało kto chciał sprzedać po tej cenie. Więc ceny dalej rosły. Kupowali nieliczni wierzący w hossę, a sprzedawali ostatni inwestorzy OFE ciesząc się, że wyszli ze stratą po tej cenie. W tym momencie liczba pesymistów była maksymalna. Siedzieli bez akcji, opowiadając jakie to straszne rzeczy się wydarzą, a cwaniaki skupowały. Sprzedawali im szcześciarze, którzy weszli w dołku. Ceny rosły coraz bardziej. Pesymiści nadal wieszczyli spadki, ale część z nich powoli się wykruszała i ze znudzenia brali akcje, choćby na kilka tygodni. Na pewnym etapie ci co cieszyli się z zarobki w bessie, nagle orientowali się, że frajerstwem była sprzedać i ponownie odkupowali akcje. Ceny rosły. Pesymistów bez akcji nadal było wielu i ciągle wieszczyli spadki, ale przyglądali się już kilkudziesięcioprocentowym wzrostom od dołków z coraz większą frustracją. Część z nich wykruszała się i kupowała akcje - sprzedawali im ci, co kupili na dnie, oraz nieszczęśnicy, co kupili na szcycie. I tak działa mniej więcej hossa. Dużo pesymistów, którzy wróżą spadki, a jednak niektórzy z nich wykruszają się i kupują. Wspinaczka po ścianie strachu. Gdy zabraknie już pesymistów, wtedy wszyscy zainteresowani będą zapakowani w akcje i nikt już nie kupi. Hossa się skończy.

Można popatrzeć na to inaczej i zastanowić się dlaczego większość nie ma racji. Ludzie zwykle prognozują zgodnie ze swoim stanem posiadania. Zapakowani w akcje prognozują wzrosty, bezakcyjni i na eskach prognozują spadki. Jeśli dużo jest głosów negatywnych, to znaczy, że jest sporo ludzi, którzy mogą zmienić zdanie i kupić. Kiedy wszyscy są nastawieni pozytywnie, to wszyscy są już zapakowani i nie ma komu kupować.

Ściana strachu to takie zbiorowisko dziewic, niby chcą, ale się boją. Dopóki takich inwestorów nie brakuje, doputy będą wzrosty. Tak na czystą psychologię, to nie ma zupełnie czego się teraz obawiać. Za dużo jest ludzi nastawionych negatywnie, siedzących na shortach i bez akcji, aby hossa nie mogła nie trwać.
Awatar użytkownika
Delfino
 
Posty: 197
Dołączenie: 2010-08-11, 16:13

Re: W poszukiwaniu trendu na rynku pochodnych wg. Delfino

Postprzez zbyszek » 2011-01-26, 19:16

Zacząłeś od wspomnienia jakiś wykresów, ale ja już nie pamietam o które chodzi.

Co do trendu, widze tu jakas sprzeczność w wywodzie. Uważasz, że bedzie rosnąć z powodów psychologicznych. To przekonujący argument. Ale z drugiej strony uważasz, że nie należy niczego z góry zakładać i przewidywać. A właśnie przewidujesz!

O tym, by z góry nie przewidywać, skojarzyłem czytając o myśleniu symulacyjnym jako podstawie do podejmowania decyzji - książka "Sztuka podejmowania decyzji", interesująca. Z tym argumentem się zgadzam.
zbyszek
 
Posty: 117
Dołączenie: 2010-08-08, 21:44

Re: W poszukiwaniu trendu na rynku pochodnych wg. Delfino

Postprzez Delfino » 2011-01-29, 15:47

Oczywiście z góry niczego nie wiadomo. Napisałem tylko jak według mnie wygląda mechanizm hossy. A jest to po prostu stopniowe nawracanie się kolejnych pesymistów na wzrosty. Oczywiście, aby się nawracali, poza wzrostami muszą istnieć też inne argumenty, m.in. dobre wyniki i poprawa koniunktury. Obecność pesymistów jest niejako warunkiem koniecznym ale nie wystarczającym. Wystarczy tąpnięcie w gospodarcie i nie tyko pesymiści się nie nawrócą, ale także optymiści zaczną sprzedawać.
Awatar użytkownika
Delfino
 
Posty: 197
Dołączenie: 2010-08-11, 16:13

Re: W poszukiwaniu trendu na rynku pochodnych wg. Delfino

Postprzez ronin » 2011-02-11, 13:52

Delfino napisał(a):Oczywiście z góry niczego nie wiadomo. Napisałem tylko jak według mnie wygląda mechanizm hossy. A jest to po prostu stopniowe nawracanie się kolejnych pesymistów na wzrosty.

A jak już wszyscy się nawrócą.... :mrgreen:


Delfino napisał(a):Oczywiście, aby się nawracali, poza wzrostami muszą istnieć też inne argumenty, m.in. dobre wyniki i poprawa koniunktury. Obecność pesymistów jest niejako warunkiem koniecznym ale nie wystarczającym. Wystarczy tąpnięcie w gospodarcie i nie tyko pesymiści się nie nawrócą, ale także optymiści zaczną sprzedawać.


Eeee tam, tego bym nie przeceniał. Chciwość to chciwość, żadne tam tąpnięcia gospodarcze nic nie znaczą jak "można zarobić". :-P
ronin
 
Posty: 186
Dołączenie: 2009-04-08, 15:45


Powróć do Systemy transakcyjne

Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 0 gości