przez queba » 2007-01-27, 20:36
Wiŕcej du?ych spˇ?ek
(Gazeta Bankowa/26.01.2007, godz. 20:05)
Miniony rok by? bardzo udany dla GPW jeÂli chodzi o liczbŕ debiutˇw, choŠ daje siŕ zauwa?yŠ pewn? niepokoj?c? tendencjŕ.
O ile w 2005 roku 35 nowych spˇ?ek przeprowadzi?o oferty akcji o wartoÂci 5,25 mld z?otych, to w 2006 r. 38 debiutantˇw sprzeda?o nowe akcje za 2,44 mld z?otych. A wiŕc liczba spˇ?ek wzros?a o prawie 10 proc., a kwota pieniŕdzy Âci?gana z rynku spad?a o ponad po?owŕ. Wniosek z tego taki, ?e na GPW wybieraj? siŕ spˇ?ki coraz mniejsze, ktˇrych potrzeby kapita?owe s? rˇwnie? proporcjonalnie ni?sze.
Odzwierciedlenie tego faktu znajdziemy tak?e w statystykach dotycz?cych kursˇw debiutantˇw. Na 38 spˇ?ek, ktˇre pojawi?y siŕ w ubieg?ym roku na tablicy notowa˝ kurs a? 34 jest obecnie (stan na 15 stycznia 2007 r.) wy?szy od ceny emisyjnej, co pokazuje, ?e akcje by?y sprzedawane – w wiŕkszoÂci przypadkˇw – z pewnym dyskontem w stosunku do tego, ile byli i s? sk?onni p?aciŠ za nie inwestorzy. JednoczeÂnie jednak warto zauwa?yŠ, ?e a? w jednej trzeciej przypadkˇw kurs obecny jest ni?szy ni? w dniu debiutu. Oznacza to ni mniej ni wiŕcej, ?e cz੠inwestorˇw wykorzysta?a ju? pierwsze dni notowa˝ nowej spˇ?ki do spieniŕ?enia zyskˇw z trwaj?cej czŕsto tylko kilka dni inwestycji. Zasada jest tutaj w miarŕ prosta – im mniejsza spˇ?ka debiutowa?a, tym chŕtniej inwestorzy pozbywali siŕ jej akcji ju? w pierwszych dniach notowa˝.
Powsta?o wra?enie – czŕsto zreszt? opisywane w mediach – ?e z?o?enie zapisu na akcje nowej emisji jest rˇwnoznaczne z osi?gniŕciem krˇtkoterminowego zysku przez inwestora.
Anatomia spekulacji
Sytuacja ta – widoczna zreszt? tak?e w latach 2004 i 2005 – bŕdzie mieŠ tak?e wp?yw na rynek debiutˇw w obecnym roku. W?adze gie?dy zapowiadaj? przyjŕcie rekordowej liczby emitentˇw – w granicach nawet 60 kolejnych spˇ?ek. Dla spekulacyjnie nastawionych inwestorˇw oznacza to 60 okazji do osi?gniŕcia krˇtkoterminowych zyskˇw. Rzecz w tym, ?e poÂrˇd nich coraz czŕÂciej znajduj? siŕ osoby bez doÂwiadczenia inwestycyjnego lub z niewielkim doÂwiadczeniem, dla ktˇrych sam fakt rozpoczŕcia przyjmowania nowych zapisˇw jest dostatecznym powodem do podjŕcia decyzji o inwestycji. Przy tym na drugi plan schodz? perspektywy spˇ?ki, jej dzia?alnoŠ, a czŕsto nawet i nazwa. Tymczasem zaprawieni w bojach spekulanci potrafi? – wykorzystuj?c spˇ?ki o niskim free float – podnieŠ notowania debiutantˇw nawet o kilkaset procent w ci?gu dnia (vide Hyperion, Inwest Consulting) w dniu debiutu, by pˇ?niej odsprzedaŠ je mniej Âwiadomym ryzyka nowicjuszom. Problem w tym, ?e nie mo?na nikomu zabroniŠ kupowania akcji, nawet jeÂli podro?ej? one o kilkaset procent w ci?gu dnia. Jednak w?adze gie?dy powinny uczyniŠ wszystko, by uczulaŠ inwestorˇw na ryzyko, ktˇre wi??e siŕ z takimi spekulacjami.
Koty w worku
Z tej perspektywy ostatnie posuniŕcia GPW nale?y oceniaŠ ze wszech miar pozytywnie. Mam na myÂli utworzenie odrŕbnego rynku notowa˝ dla najmniejszych i najbardziej ryzykownych firm (inwestorzy z definicji bŕd? wiŕc znali ryzyko, ktˇre wi??e siŕ z inwestycjami w ten segment rynku). JednoczeÂnie podejmowane s? wzmo?one wysi?ki w celu przyci?gniŕcia jak najwiŕkszych spˇ?ek – tak?e zagranicznych – na warszawski parkiet. Bowiem tylko wysoka p?ynnoŠ jest w stanie uchroniŠ kursy przed gwa?townymi zmianami notowa˝. Szczegˇlnie cieszy zaÂ, ?e resort skarbu po roku straconym dla prywatyzacji, znˇw dostrzega w GPW dobry instrument do dokonywania kolejnych prywatyzacji.
Ponadto w 2007 r. nale?y oczekiwaŠ, ?e w razie gwa?townej zmiany koniunktury na GPW, rynek debiutˇw tak?e mo?e siŕ za?amaŠ. W tym sensie, ?e spˇ?ki ubiegaj?ce siŕ o pieni?dze inwestorˇw bŕd? przez nich uwa?niej przeÂwietlane. W tej chwili bowiem akcje schodz? na pniu, niemal?e bez zwi?zku z perspektywami spˇ?ek, ktˇre je emituj?. ChoŠ powoduje to przyrost chŕtnych do wejÂcia na GPW, to na d?u?sz? metŕ nie jest to sytuacja zdrowa. Bo st?d ju? tylko krok, by inwestorom by?y oferowane „koty w worku”.
Emil Szweda
Autor jest analitykiem Open Finance