Parafrazując znane powiedzenie: jakby się nie obrócił, to... początek tygodnia zaliczony na konto miśków.
Po całodziennym marazmie – tu znów widać jak bardzo na miejscowej BSE - (trafny angielski akronim) brakuje kapitału – dopiero okolice końca sesji zaprezentowały nieśmiałą akcję popytu - wzrosły ceny, obroty i LOP na kontrakcie treminowym. Ale przy takiej aktywności z rynkiem można zrobić wszystko, więc nie podniecałbym się niezdrowo na miejscu longasów
Sprawdzają się prognozy mówiące o rwanych i chaotycznych ruchach z jakimi przyjdzie się nam mierzyć w okresie niepewności na rynkach. Patrząc z oddali na wykresy da się zauważyć, że co prawda nowych minimów nie notujemy ale i żadnego poważniejszego odbicia również nie było. Stoimy w miejscu, więc albo byki zabiorą się energiczniej do roboty albo pozostanie przygotować się nam na kontynuację dotychczasowego trendu, który zaprowadził nas w miejsce gdzie się obecnie znajdujemy.
Na razie nadal pozostajemy w czymś na kształt kanału spadkowego po odbiciu ruchem powrotnym od przełamanej linii trendu. Bardziej długoterminowe wyjaśnienie sytuacji powinno przynieść pokonanie w górę ważnego poziomu 2450 pkt na indeksie (podwójne czy tam potrójne dno) albo przejście w dół równie istotnych okolic 2150 pkt (kontynuacja trendu).
Wszystko pomiędzy to ruchy wtórne. Generalnie nastawiony jestem pro spadkowo ale jak wszyscy zapewne wiedzą nawet w bessie można dołożyć do krótkich pozycji, więc odbicia takie jak obecne nie są niczym nadzwyczajnym.
Zapraszam do polemiki
Na wykresie dzienny instrument bazowy:
zdrówka
Topix