Polski rynek od czterech lat znajduje się w trendzie spadkowym - nasza waluta również. W ubiegłym roku zakończyła się 4 fala tegoż trendu i obecnie rynek porusza sie w 5 fali spadkowej która będzie falą tzw. wyniszczającą ostatnie zagony byków i wszystkich pozostałych optymistów. Kurs złotego jest ściśle związany z rynkiem akcji i obligacji. W przypadku GPW, Grecja nie ma z tym nic wspólnego - tylko nasz rynek wewnętrzny. Jeżeli ktokolwiek potrafi rozsądnie myśleć, powinien wiedzieć że przyszłość dynamiki rozwoju w naszym kraju jest wiadoma. Staczamy sie w recesję razem z pozostałymi krajami Europy - niestety. Kiedyś pisałem że WIG20 wyląduje na poziomie Grunwaldu [1410] i właśnie nadchodzi finałowe tsunami. Media kontrolowane przez wyznawców Mojżesza, żongluja pesymistycznymi wiadomościami by odpowiednio dozować fatalne dawki pesymizmu, choć każdy kto siedzi w szczegółach wie że np dług Hiszpani zakamuflowany jest w lokalnych samorządach aby zafałszować statystyki, niewydolność Portugalii stoi w kolejce i czeka na ogłoszenie w odpowiednim czasie, we Włoszech przedsiębiorcy opószczają swój kraj, itp. A u nas, na koniec kwietnia dług krajowy osiągnął 518,2 mld zł wobec 507,2 mld zł na koniec 2011 jak poinformowało nasze MF. Łączna kwota zaległych płatności klientów podwyższonego ryzyka w PL wzrosła do 35,75 mld zł na koniec I-go kwartału. A do końca kwietnia ponad 300 polskich podmiotów ogłosiło upadłość. PMI spadło z 50,1 pkt w marcu do 49,2 pkt w kwietniu - nie inaczej w eurolandzie. Spadek PKB w pierwszym kwartale poza wspomnianymi krajami z półwyspu iberyjskiego objął także Belgię, Czechy, Danię, Grecję, Holandię, Irlandię, Słowenię i UK. Mógłbym tak recytować w nieskończoność. Kto na litość boską miałby zostać lokomotywą nowej hossy? Bo ja nie widzę...