Sztuka inwestowania

Po dniu odpoczynku na swiatowych rynkach (Dzien Niepodleglości w USA) skwapliwie wykorzystanym na podciągniecie polskiego grajdołka, wracamy dzisiaj do w miare normalnego handlu.
Polski rynek jest zdecydowanie nizej niz w tygodniu przed rozliczeniem instrementów pochodnych, to źle dla byków, ale czy przykrywanie mocno spadkowych sesji wyraźnie widocznymi wzrostowymi gromnicami (rzędu >+2%) nie wnosi jednak optymizmu do ponownego ataku na szczyty obecnego trendu?
Co sądzicie? Jest optymizm czy jednak przekonanie o nieuchronnych spadkach?


Najlepsi w ankiecie:

user trafia
1 inwestor 11 na 19
2 rubik 9 na 15
3 ryztyz 7 na 14

Gratulacje!
Własne wyniki można sprawdzić pod linkiem:
stat_ankiet.php

Kolejna obniżka stóp długofalowo jest odbierana optymistycznie. Wybicie na fucie marnie bo marnie ale idzie. Nie jest odkryciem, że istotnym oporem na pochodnej jest teraz 2240, potwierdzeniem sygnału byłoby zamknięcie powyżej 2260. Wydaje się jednak, że dla bardziej zdecydowanych wzrostów przydałoby się jeszcze jedno mocniejsze strząśnięcie do okolic ostatniego dołka, wtedy można by liczyć na konkretne wzrosty, a tak czeka nas męcząca konsolidacja. Impulsem do zejścia może być z zewnątrz: rynki wschodzące lub nieoczekiwana korekta w Stanach, albo z wewnątrz odgrzewanie tematu OFE
pozdrawiam wszystkich

Już zaczyna to męczyć...raz kończymy nad 2199 raz kończymy pod 2199...i tak w kółko od kilku sesji. Mogliby sie w końcu zdecydować czy idziemy zdecydowanie w górę lub w dół. Jak dla mnie w górę idziemy opornie, wystarczy kilka transakcji a rynek leci w dół o kilkadziesiąt punktów w dół. Przyszły tydzień idziemy w dół? Jak nie chce rosnąć to musi spaść :) rzeczywistość pokaże