Moderatorzy: Morfeusz, topix, gienek, Darkh, olab, bono, skippy, krezus, kolargol
Spoko nie ma czegoś takiego jak nieprzewidywalny kierunek,wszystko zależy od naszej reakcji na to w która strone rynek podąża to tyle teorii.Już wczoraj pisałem że ktoś tak jakby sobie zbiera ze stoickim spokojem L,takie odczucie.Na razie nic za bardzo nie da się powalczyć trzeba zaczekać na wibicie w którąś stronęWigusia napisał(a):gerhard napisał(a):......Przed stratą strach jest ścieżką na ciemną stronę...
Yoda
Więc co proponujesz Yodo gerhardzie jak giełda idzie w całkowicie złym
nieprzewidzianym w ewidencji kierunku?
Ja wtedy przechodzę na ciemną stronę mocy.
A Ty?
queba napisał(a):Czy ma ktoś sensowe wytłumaczenie takiego zachowania ?
queba napisał(a):Gdybyśmy do perfekcji opanowali trzymanie nosa wyłącznie w wykresie, pierwszy sygnał L poszedł na close świeczki wybijającej na 3544, ze stopem na 16 na 60min. Wystarczyło trzymać i się przyglądać , lub poczytać co tam ciekawego Panie w polityce.
Lucek napisał(a):Queba, nie chodzi o perfekcyjne opanowanie trzymania nosa w wykresie.
Podobnie jak wczoraj <danielowi> powiem Ci, że chodzi o to, aby było to profesjonalne trzymanie nosa. Profesjonalne to takie, które powoduje, że po sesji nie pisze się o cudach, tylko o tym, że dzieki dwóm szybkim ruchom można było w łatwy i bezpieczny sposób wziąć swoja pulę z rynku. Po wczorajszej sesji przez ponad pół godziny tłumaczyłem o "cudzie nr1". Kto chciał ten słuchał.
Ja się nie boję napisac tutaj, ze mnie w daytradingu nie interesuje nic poza PA. Żadne fale, LOP'y, koszy i co tam jeszcze jest.
Ale rozumiem, że każdy gra swoje. Tylko po co później komentować to w konwencji cudów?
Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 3 gości