Sztuka inwestowania

Delfino napisał(a):A masz jakąś strategię grania na tych liniach? Np. jak głęboko pod linią ustawić stop? Czy stop automatyczny czy np. na zamknięciu sesji? Mnie np. intuicja podpowiada, że nie ma szans teraz na odbicie do góry. Nie wierzę w tą środkową linię. No zobaczymy :)

Mam strategię, oczywiście:)
Każdy musi ją sobie wypracować sam; stosownie do swojego kapitału, lewarowania itp. spraw.
Ja tu nie daję sygnałów do zajmowania pozycji - pokazuję tylko swoją aktualną ocenę rynku i pewną technikę.

Delfino, jeszcze jedna uwaga wynikająca z moich obserwacji i przemyśleń.

Proste i paraboliczne kanały trendu, z pozoru różniące się tylko kształtem, mają wg mnie kompletnie inną genezę powstawania.

Pierwsze to świadoma reakcja masy graczy na powszechnie znane kreski.
Rodzaj samospełniającej się przepowiedni.
Działają tak długo, jak długo najwięksi gracze nie podejmą decyzji o obraniu któregoś z kierunków, bądź nie pojawi się zaskakująca informacja zmieniające "sentyment" rynku.
Tak to rozumiem, w skrócie ujmując.

Kanały paraboliczne powstają zupełnie inaczej i mają wszelkie cechy ruchu naturalnego, odbywającego się poza świadomością graczy.
Początkowy impet i później zmieniające się w czasie uśrednione reakcje popytu i podaży tworzą w efekcie ten kształt powszechnie znany w przyrodzie.

Aktualna sytuacja na rynkach to całkowite wysycenie popytu; na szczycie paraboli został już zrównoważony podażą.
Możliwe jest jeszcze podejście do góry, w ramach krótkookresowych zmian tych proporcji; ale jeśli nie pojawia się jakieś nadzwyczajne okoliczności całkowicie zmieniające nastawienie graczy, w co wątpię, głębsza korekta jest moim zdaniem nieunikniona i to już w najbliższym czasie.
Być może się zaczęła.

Zamykam zawartą w tym dziale prognozę wzrostową.
Z perspektywy kwietnia pomyłka o 30p jest żadna.

Nie wykluczam, że jeszcze nastąpi powrót w okolice 2600, ale bez dosyć poważnej korekty uważam to za sufit nie do przejścia.

Co dalej?
Albo już teraz, albo po powrocie w okolice 2500-2600 coś z błękitnego asortymentu:


Na nową parabolkę longterm tak czy siak przyjdzie poczekać długo.

Na ten moment dopóki broni się górna żółta, nadzieja dla byka pozostaje.
Poniżej jej nie widzę.

Longterm.

Uważam, ze to koniec aktualnej paraboli od zimy 2009.
Nie wykluczam jeszcze ruchów ponad 2500, może nawet 2600 - ale generalnie mamy wysycenie.
I jest to fala (1) nowej hossy od 2009r bądź (B) bessy od 2007r; czego niestety nie wiem.

Próba prognozowania zasięgu całego ruchu w dół będzie na pewno obarczona poważnym błędem, mogą znieść 38, 50, 62% wzrostów; wszystko możliwe.
Najbardziej optycznie pasuje ~1750, ale to takie na oko chłop w szpitalu:)

Próba wyznaczenia czasówki daje mi wstępnie termin następnego poważnego węzła w okolicy lutego - marca 2011r.

Na razie pozostaje tylko reakcja na bieżąco, w krótszych terminach.

nie moglem sie powstrzymac

czy to wam czegos nie przypomina ?

Dark napisał(a):nie moglem sie powstrzymac
czy to wam czegos nie przypomina ?[/url]

Noo... trzeba swoje odsiedziec przed ekranem zeby zrozumiec jak to jest z trendami

A to mnie cieszy, że KatHay używa nowego elementu AT:)
Nie widziałem:)

Jeszcze słowo o paraboli na WIG20 od lutego 2009r.
Jak pisałem, uważam ją za zakończoną.
Ale w pewnym sensie niezupełnie, ponieważ widzę jej dwie wersje i brakuje elementu decydującego która z nich jest właściwa.


Uważam, że jeśli przejdą wersję niższą, to test wyższej jest pewny na 99%.

Dalej - zdecydowane przejście wyższej to natomiast wielkie prawdopodobieństwo testowania nowych, bardzo wysokich rejonów, ponieważ obecna fala wzrostowa nie skorygowała się nawet w 38%, a tego typu kształty robią to zazwyczaj w co najmniej 50-62%.
Takie zdecydowane wybicie nad górną miałby znamiona hiperboli.

Na teraz daję 50% testowanie wersji niższej i dalsze spadki, 35% testowanie wersji wyższej i reszta procent na mega-hossę.

Wszelkie testy góry oraz rokowania kosmiczne wymagają wg mnie zachowania nienaruszonego żółtego wsparcia z hiperbolicznego patternu na wywijkę.
Jakieś zejścia niżej itp. kombinacje - negują to w bliskim czasie.

Kto mający L wytrzyma takie testy to nie wiem, bo na poniedziałek wsparcie idzie w okolicy 2392:)
Ale w tej skali byłby to mały ząbeczek, całkowicie niezauważalny dla kasowego.

Witaj Skippy .

Tez obserwuje cos podobnego , rysunek taki odreczny szkic , tyle ze mozna by potencjalna nowa parabole zaczac wczesniej , nawet to bardzo intrygujaca wyglada patrzec na zejscie bessy
Nie wiem co ogolnie myslec o tym , bo praktycznie ``to cos`` nie ma zasad , obserwujac mniejsze okresy takie cos faktycznie sie zdarza , tj , idzie kurs -krzywa robi za opor, potem jest konsolidacja cos na wzor polki lub diamnetu i z tej konsoli rodzi sie hiperboliczny ruch up .

Tak, to coś podobnego chociaż trochę inaczej prowadzimy.
Jakaś szansa na wybicie górą jest, choć oceniam ją na niską.

Negacja dosyć blisko.

Im niższy interwał, tym bardziej takie kształty bywają zakłócone.
Szczególnie na mało płynnych rynkach.

Czy podobnych linii nie można było poprowadzić dla zwałki 2007?

Dziwi aż taki optymizm, z drugiej strony cieszy.

Edit: ten optymizm bardziej widoczny jest w wątku z 03.09.2010, a że spojrzałem na kreskę skippy'ego to klikło mi się odpowiedz tutaj.

RM.

Czy optymizm?
To tylko wersja na wybicie w górę, na teraz jest taka w kreskach, ale ja cały czas podkreślam że dla mnie mniej prawdopodobna.
Co do kształtu na zwałce - opisywałem to.
Da się narysować, ale nie da się określić poziomu docelowego z żadnym sensownym przybliżeniem.

rysunek:
download/file.php?id=4551&mode=view

W tym poscie:
post10654.html#p10654

Skippy,

Pierw przeczytałem posty z 03.09.2010, gdzie góruje optymizm, później przeczytałem ostatni post Twojego wątku (gdzie wyraźnie określasz swoje prawdopodobieństwa up/down) i odpowiedź przypadkowo wylądowała w Twoim wątku.
Mój post powieien był wylądować w wątku 03.09

Ja osobiście uważam, że mamy podobną sytuację z 2007 i tego się trzymam, choć znacznie obniżyłem zaangażowanie.

RM.

Skippy mam do ciebie taką prośbę - czy mógłbyś bliżej podefiniować jak rysujesz te krzywe? Zacząłem to powoli u siebie rysować i jedno jest dla mnie jasne - to na pewno nie są proste parabole. Ciekawi mnie iloma parametrami możesz ruszać, aby te krzywe dopasowywać. Chciałbym w miarę możliwości sobie to zaprogramować i popróbować na walutach.

Wiesz, wg mnie na pewno zawsze wystarczy wycinek elipsy.
Ale u siebie w sofcie zrobiłem krzywe Beziera z dwoma odciągami.

Tu widać np jak powstała ta biała:


Co do walut to nie szukałem za mocno bo nie gram na nich, ale przykładów nie szuka się długo:







Ogólnie mam wrażenie, waluty bardziej chodzą ruchami typu V.
A kształty paraboliczne są najlepiej rozpoznawalne w us&a na esf i djia.

Jeśli to są krzywe Beziera, to problemem będzie wieloparametrowość. Masz trochę za dużą swobodę i przez to możesz dopasowywać na wiele różnych sposobów, wedle uznania. Muszę to przemyśleć.

Naprawde myślę, zresztą to sugestia znajomego i ją po przemyśleniach potwierdzam, że wycinek elipsy da ten sam efekt, co Bezier z 2 odciągami. Nie próbowałem robić Beziera z 1 odciągiem, od razu sobie napisałem z 2, ale to też powinno być ok. Szybko mi poszła implementacja i tak zostawiłem, bez dalszych kombinacji.

Wygląda na bardziej skomplikowane niż kawałek elipsy, ale ma prostsze parametryzowanie de facto.
Regulujesz tylko 2 odciągi.
Natomiast w wycinku elipsy (okręgu) będą 2 parametry szerokość i wysokość (albo jeden z nich + proporcja) i następne dwa to wycinek (początek koniec). I może jeszcze coś więcej, jakieś obroty...

Zrób może Beziera z jednym odciągiem.
Powinno działać bardzo podobnie, a nic prostszego z dużą pewnością nie ma.
Ja nie zrobię i nie sprawdzę, bo mi szkoda czasu mając coś gotowego.

Tu pisaliśmy o rysowaniu "z ręki".
Cały czas myślę i testuję, jak to zrobić, żeby algorytm sam wykrywał i wyliczał.
Na ten moment lepiej mi idzie rysowanie "na oko".

Wstępnie, bardzo ogólnie, mam dwie koncepcje w badaniach.
Obie wynikają z podobnych zjawisk, dzięki którym tworzy się taki kształt.
Bo on nie powstaje z powodu ŚWIADOMEGO działania masy traderów - jak spadkowa, podwójne dno, kanał itp; tylko jest bezpośrednim odzwierciedleniem naturalnych zmian równowagi podaż/popyt. Tak uważam.

Więc te dwie analogie z których można wziąć parametryzację i coś w tym kierunku próbować robić, to:

- krzywa ładowania kondensatora (napięcie, opór, pojemność)
- krzywa balistyczna (v początkowa, kąt nachylenia, przyciąganie (grawitacja), opór czołowy)

Krzywa ładowania kondensatora to eksponenta - najbardziej charakterystyczna krzywa w przyrodzie, ale ona raczej nie pasuje do rynków. Zawsze dopasowujesz do skali liniowej?

Nie, ja pracuję na log.
Ponieważ nie obserwuję walut i włączałem nowe wykresy żeby szybko znaleźć przykłady, to domyślnie mi się włączyło lin.
W tych przypadkach zresztą różnica jest niezauważalna.

Krzywa ładowania kondensatora to napięcie, pojemność i opór, więc 3 podstawowe elementy i dla naszego "układu".


Zauważmy dziwnie znany współczynnik 63%:)